Bajaderki. Przedwojenne zero waste

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

domowe bajaderki

Wiecie, że pierwsze, przedwojenne bajaderki były prostokątne i składały się z kilku warstw: kruchego ciasta, bajaderkowej warstwy z resztek i okruchów, kremu oraz polewy czekoladowej?
Dla mnie zaskoczeniem było już to, że ich historia sięga aż lat dwudziestych XX w., byłam przekonana, że to wynalazek poprzedniego ustroju.

Przedwojenne bajaderki


Pierwsze bajaderki pojawiły w Warszawie w dwudziestoleciu międzywojennym, a ich nazwa prawdopodbnie łączy się z tytułem operetki "Bajadera", która swą premierę miała mniej więcej w tym samym czasie. Ciastka te od samego początku były pomyślane jako sposób na smaczne zużycie resztek, okruchów, nierówno ukrojonych porcji, nieforemnych kawałków i innych słodkich ścinków, których każda cukiernia przy wyrobie i serwowaniu ciastek produkuje całe mnóstwo. Kiedyś cukiernie sprzedawały takie okruszki na wagę. Gospodynie wykorzystywały je jako tzw. sucharek, czyli słodki zamiennik bułki tartej do przygotowania rozmaitych deserów i ciast, pomysłowy pan Gajewski postawił jednak na inne rozwiąznie: bajaderkę. Oto, co o pierwszych bajaderkach pisał w książce W dawnych cukierniach i kawiarniach Wojciech Herbaczyński:

Obok wąskiego sklepu z ciastkami, o jednej wystawie, była jeszcze w sąsiedztwie kawiarnia. Słynęła z olbrzymich porcji wyśmienitych lodów i białej kawy z obfitością kremu, poda­wanej z ciepłymi ciastkami drożdżowymi lub pączkami wyjąt­kowej wielkości (...).

Były kiedyś w Warszawie cukiernie sprzedające okruchy. Cała torba kosztowała dwie kopiejki, a później dziesięć groszy. Bracia Gajewscy nie chcieli sprzedawać cennego surowca. Byli dobrymi kupcami. Postanowili natomiast robić takie bajader­ki, jakich nikt jeszcze nie robił.
Ustawili w warsztacie skrzynię z blachy aluminiowej i każ­dy z czterdziestu pracowników zsypywał do niej wszystkie ścinki powstałe przy krajaniu ciastek, wyrobie tortów, herbatników itp. Do tych okruchów dodawano pewną ilość kremu, wyrabianego wtedy nie na margarynie, ale na śmietankowym maśle, dolewano butelkę dobrego rumu i po wymieszaniu roz­kładano  warstwą  na kruchym  spodzie.  Wierzch  smarowano kremem i ciemną czekoladą (...).
Bajaderki, krajane w duże kwadraty, ważyły ponad sto gra­mów, były smaczne i pożywne. Studenci niejednokrotnie, po­pijając wodą, zjadali po kilka, zamiast obiadu.

Bajaderki, ziemniaczki, kartofelki, bomby


Bajaderka może być przepyszna, może być też prawdziwym koszmarem łasucha. W ich turlaniu obowiązuje bowiem ta sama zasada, co w analizie danych, mianowicie: garbage in, garbage out. Byle co włożysz, byle co dostaniesz, dokładnie tak jest z bajaderkami. Ale my przecież nie zrobimy ich z byle czego! Bajaderki, które przygotujemy z obeschniętych resztek i okruszków domowej baby, brownie, sernika czy kruchych ciasteczek wymieszanych z bakaliami, dobrym rumem i ulubionym kakao albo czekoladą będą zawsze doskonałe :-)
Te, które proponuję dzisiaj przygotowałam w formie "ziemniaczków", które znam z dzisiejszych, lokalnych cukierni, uturlałam jednak nieco mniejsze porcje, takie na raz. Moje ulubione dodatki to rodzynki i rum, ale nie musiscie się ograniczać, dodajcie co lubicie :-)

Bajaderki


250 g okruchów i resztek dowolnych ciast (u mnie wystchnięte resztki wielkanocnej baby Neli i kilka herbatników)
55 g masła
5 łyżek mleka
2-3 łyżeczki kakao
rodzynki macerowane w rumie (+ rum z macerowania)
1-2 łyżki cukru (jeżeli ciasta były bardzo słodkie to nie dodajemy)

+ ewentualnie 1-2 łyżki dżemu (polecam pomarańczowy)
+ zmielone orzechy do obtoczenia bajaderek

Ciasta zmielić w blenderze lub pokruszyć, wymieszać z rodzynkami i rumem. Masło, mleko, kakao i cukier rozpuścić w garnuszku, dodać do okruchów, wymieszać dokładnie i szybko zagnieść. Jeżeli masa jest zbyt sucha można dodać 1-2 łyżki dżemu. Z gotowej masy formować kulki, obtaczać je w zmielonych orzechach, schłodzić i zajadać.

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania!