Tort makowy

sobota, 19 grudnia 2020

Tort makowy odkąd pamiętam pojawia się na stole mojej Mamy co najmniej raz do roku, odkąd pamiętam na pytanie co upiec na Święta, co upiec na urodziny odpowiadałam zawsze "makowy tort!" Co o tyle dobrze o nim świadczy, że za tortami, delikatnie mówiąc, nigdy nie przepadałam :-)  Przepis dostała Mama podobno od Pani M., zapisała w kajecie a kajet zaginął był, jak kamień w wodę. Przez lata Mama piekła tort z pamięci, przez lata ja szukałam maminego kajetu, przed rokiem przeglądając świstki z przepisami Babci Alinki znalazłam, oczom nie wierzyłam, znalazłam kilka złożonych na czworo kartek z tego zeszytu - przepis na oponki, przepis na zebrę, przepis na makowy tort!

Tort makowy to tort najwspanialszy na świecie! Bogaty choć prosty, nic nie przekombinowany, szlachetny w smaku i pięknie czarno-biały. Ciężki, wilgotny, absolutnie nie ma potrzeby go niczym ponczować ani nasączać. Na odnalezionej kartce znajduje się wersja przepisu skrojona na miarę PRL, niemal identyczne recepty znalazłam jednak  u Makarewiczowej, u Kucharki Litewskiej, u Disslowej także - zapach migdałowy zastąpił gorzkie migdały, proporcje dopasowane do potrzeb i możliwości - skąd miała go Pani M.? Tego nie zgadnę, jedno jest pewne, to stary, dobry przepis na tort, który przekona nawet tych, których na co dzień torty nie przekonują, doskonały :-)

Tort makowy


Ciasto:
450 g maku
6 jajek
1 szkl. cukru
4 łyżki miodu
4 łyżki tartej bułki (moim zdaniem - niekoniecznie)
10 gorzkich migdałów (albo amaretto lub dobrego, naturalnego ekstraktu z gorzkich migdałów)
skórka otarta z jednej cytryny

Masa:
1 kostka (250 g)  masła
4 żółtka
1 szkl. cukru
sok wyciśnięty z jednej cytryny**

Ciasto: mak sparzyć, lekko odsączyć na sicie, dość wilgotny 3-krotnie zmielić z migdałami (jeśli ich używamy). Ubić pianę z białek. Żółtka utrzeć z cukrem na kogel mogel (można mikserem), dodać miód i ewentualnie bułkę tartą. Masę dokładnie wymieszać z makiem, ekstraktem migdałowym i skórką cytrynową, połączyć całość z pianą z białek. Piec (w tortownicy Ø=20 cm) 45-60 min. w 180'C (do suchego patyczka).
Masa: masło ucierać z cukrem w makutrze na puchatą masę, w trakcie ucierania wbijać po jednym żółtku, pod koniec dodać sok z cytryny. Ucierać należy długo (godzinę albo i dłużej), gotowa masa powinna być gładka (cukier ma się dokładnie rozpuścić), lekka i niemal biała. 
Tort: placek przekroić na 3 części, każdą część przełożyć kremem, udekorować nim również wierzch i boki ciasta. Ozdobić jak kto potrafi :-)

PS. Mama dodawała często do połowy kremu kakao. Ja wolę ten jasny krem i robię tylko taki, ale można też poszaleć ze smakami, byle na maśle :)

3 komentarze

  1. Ciasto wygląda wyśmienicie. Przy okazji sama spróbuję go upiec. Bardzo lubię mak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam, przepis dopracowany przez dziesiątki lat kiedy piecze się u nas w rodzinie :-)
      Koniecznie daj znać jak już upieczesz :-)

      Usuń
  2. daję znać : r e w e l a c j a !!!! Na face są zdjęcia !!

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania!