Herbatka lipowa

piątek, 10 lipca 2015

lipa

Mięta, melisa, lipa, szałwia, ziołowe herbatki, soki z malin czy jagód, orzechówka czyli domowe, babcine remedia na wszelkie dolegliwości, ale też smaki i zapachy polskiego lata. Chwilę zastanawiałam się czy w ogóle pisać o ziółkach, próżno ich raczej szukać w książkach kucharskich, w kawiarnianych czy restauracyjnych menu też nie są popularne tak jak we francuskich lokalach wszelkie tisane. Rozczulające wspomnienie pewnego pana w średnim wieku, który lubi opowiadać o tym, jak to stryjenka w letnie wieczory brała go - wówczas kilkuletniego brzdąca - na ręce by nazrywał sobie kwiatków lipy na wieczorną herbatkę, ujęło mnie jednak bardzo i pomyślałam sobie, że czemu nie, lipą wszak pachną tu pierwsze dni wakacji, o ziołowych herbatkach pisze też Beata Zatorska w Rose Petal Jam, mojej ulubionej książce o polskiej kuchni. O książce będzie osobna notka, dziś zaś przepis na lipową herbatkę, pyszną i pachnącą lipcem.

Herbatka lipowa:

garść kwiatów lipy (mogą być z przylistkami - w sezonie oczywiście świeże)
miód do smaku
wrzątek
ew. plasterek cytryny

Kwiaty lipowe wrzucić do imbryka, zalać wrzątkiem, przykryć, odstawić na ok. 10 min. do zaparzenia. Jeśli lubimy, dosłodzić miodem, ewentualnie dodać cytrynę. Lubicie ziółka?

5 komentarzy

  1. To jest bardzo dobry temat, Monia. Bardzo lubię lipę lekko dosładzaną miodem (świetna na przeziębienia swoją drogą). Lubię też miętę (mam ładny krzaczek w ogródku) i tę najczęściej zamawiam w restauracji (jako jedyna jest prawie zawsze tam dostępna), lubię koper, rumianek, pokrzywę. W pracy najczęściej piję morwę i czystka, a teraz właśnie mi się zaparza macierzanka :) ps. polecam restaurację Zielarnia w Olsztynku przy skansenie - to już nie tak daleko od Ciebie, Monia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No dość blisko, bardzo lubię Olsztynek więc chętnie się wybiorę, dzięki Gosia :))) Macierzankę też lubię ogromnie, nawet zasiałam, ale jakoś nie wybujała :D Za to pamiętam łany macierzanki w Krakowie w pobliżu Skałek Twardowskiego, ach :) Ale z ziółek to chyba jednak najbardziej szałwię i właśnie lipę, no i meliskę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że w mojej okolicy lipca już przekwitła. Może jeszcze znajdę kilka kwiatków ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mopsie, z suszonej też jest fajna, nic straconego! Choć wiadomo, zapach świeżej lipy jest cudowny :-)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania!