Kiszone szparagi

sobota, 17 maja 2014

Kiszone szparagi

W południowej części Wielkopolski, konkretnie w okolicach Rawicza, od czasów zaboru pruskiego na dużą skalę uprawia się szparagi. Przywieźli je tam rzecz jasna niemieccy osadnicy, miejscowi zaś nauczyli się uprawy i szparagowe karpy pielęgnują po dziś dzień.

Młyn należał do Niemców. Zresztą, wtedy to był nie tylko młyn, ale też olejarnia, mleczarnia, a niemieccy sąsiedzi - pracowite małżeństwo, byli porządnymi ludźmi. - To właśnie od tej sąsiadki babcia dostała szparagi do posadzenia - dodaje obecna gospodyni siedliska przy młynie*. 

Szparagi to warzywo wybitnie sezonowe, zwykłym-niezwykłym sposobem przedłużenia ich świeżości jest kiszenie. Szparag kiszony pakosławski to jeden z ciekawszych produktów regionalnych Wielkopolski.  Szparagi kisi się tak samo jak ogórki. Ukiszone zachowują kolor oraz chrupkość, są delikatnie kwaskowe, rewelacyjne :-)

Kiszone szparagi

Kiszone szparagi - na podstawie wskazówek z Głosu Wielkopolski i Polskiej kuchni regionalnej

pęczek białych szparagów
1 l wody
1 łyżka soli
1/2 łyżeczki gorczycy
kawałek korzenia chrzanu
gałązka świeżego kopru
3-4 ząbki czosnku
4-5 liści porzeczki

Szparagi obrać, odkroić zdrewniałe końce. Przygotować zalewę: zagotować wodę, rozpuścić w niej łyżkę soli. W słoiku ułożyć szparagi przekładając je liśćmi porzeczki i koprem, dodać obrany czosnek i pokrojony w słupki chrzan. Zalać gorącą zalewą, zakręcić, słoiki postawić na przykrywkach do ostygnięciach. Szparagi są ukiszone po ok. 5 dniach, a im dłużej postoją, tym będą kwaśniejsze.

*Cytat pochodzi z Głosu Wielkopolski, z wywiadu z Panią Beatą Walkowiak z Pakosławia, która, śmiało można powiedzieć, rozsławiła kiszone szparagi wśród smakoszy.

---------------------------------------------------------------

ENGLISH, PLEASE!

Brine Fermented White Asparagus

1 bunch of white asparagus
1 l water
1 tbsp salt
1/2 tsp white mustard seeds
some fresh dill sprigs
3-4 garlic cloves
4-5 blackcurrant leaves

Prepare a brine using a ratio of 1 tsp of salt to 1 l of hot water. Stir well to dissolve the salt and set aside. Chop off the woody ends of asparagus spears. Add some flavorings (mustard seeds, dill and blackcurrant leaves) to the bottom of the jar and then place the asparagus spears atop it. Add the rest of flavorings and pour the hot brine over the asparagus. Cap the jar and allow to stay for about 5 days in the room temperature. The longer asparagus ferment, the sourer they become.

18 komentarzy

  1. Monika , mówisz ,ze rewelacja?Robić?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówię Alcia, mówię :) Mają smak nieco inny niż świeże, ale w odróżnieniu od tych marynowanych ze sklepu są chrupkie, naprawdę chrupkie, pyszniutkie :) Robić :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. To robię po niedzieli , najpierw z jednego pęczka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 30 km na pólnoc od Poznania też uprawia się szparagi. Ogórki kiszone świetnie mi wychodzą, ale o szparagach nie słyszałam- dzięki za przepis, muszę zrobić koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie muszę wypróbować ;) U nas pod Poznaniem nie znamy kiszenia szparagów. Pierwsze słyszę ;) a też tu kopców pełno

    OdpowiedzUsuń
  6. Monika, dla mnie to nowość, ale Twój zachwyt zachwyca i to jest to :) Zielone też kisić?

    OdpowiedzUsuń
  7. Bono Apetito, koniecznie :) Naprawdę polecam, tym bardziej że szparagi krótko a kiszone mogą stać i do zimy :-) To podobno specjał z okolic Rawicza, specjalizuje się w nich przede wszystkim jedno gospodarstwo agro, ale przyznam że improwizacja na podst. wskazówek z artykułu wyszła naprawdę baaaardzo w porządku :-) Tu jeszcze info ze strony ministerstwa rolnictwa: https://www.minrol.gov.pl/pol/Jakosc-zywnosci/Produkty-regionalne-i-tradycyjne/Lista-produktow-tradycyjnych/woj.-wielkopolskie/Szparag-kiszony-pakoslawski :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. A nie wiem Ewelinka, ukisiłam tylko białe, bo zielone zwykle znikają zanim zdążę pomyśleć jak je fajniej wykorzystać ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Koniecznie zrobie. Kisze ogorki, kisze kalafiory to czemu nie szparagi?

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mnie zaciekawił ten przepis.

    OdpowiedzUsuń
  11. Grażynko, polecam, mnie zaskoczyła zwłaszcza ich chrupkość :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Thiessa, polecam :-) Wcześniej próbowałam tylko marynowanych, ale jednak nigdy nie były tak chrupkie i smaczne jak te kiszone

    OdpowiedzUsuń
  13. Ha, myślę sobie, że jeśli wyrośnie mi boćwina w większej ilości (te potencjalne chwasty w dziwnych miejscach to jednak chwasty ;), zamarynuję łodygi - może właśnie tak, jak tu?

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie jadłam kiszonych. Ciekawi mnie smak :)
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwsza próba - wyplułem! Był to świerzy ok 2 tyg. specyfik. Nie wyrzuciłem jednak, znów spróbowałem po 4 tyg., znów obrzydzenie ale zjadłem całego. Po miesiącu znowu, też jakoś tak dziwnie smakują, ale są kwaśne, i pyszne - w smaku bardzo podobne do ogórków. Robiłem białe i chyba za wcześnie otwarłem. Myślę że tego smaku trzeba się "nauczyć", jak np. owoców morza (zapach i smak pierwszych krewet był.........:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Piotrze, ogromnie się cieszę, że jednak Ci posmakowały! Mi szczególnie odpowiada to, że są cały czas fajnie chrupkie, ale odnośnie "uczenia się" smaków - b. trafna uwaga :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo dobry sposób pozwalający cieszyć się smakiem szparagów przez cały rok! Uwielbiam szparagi i przyznam się, że kiszonych nigdy nie jadłam ;( Na pewno spróbuję!

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania!