Vanilice, serbskie ciasteczka waniliowe

piątek, 2 grudnia 2022

Vanilice


Drugie okienko kalendarza adwentowego kryje przepis na serbskie waniliowe ciasteczka świąteczne, vanilice :)

Cały kalendarz znajdziecie tutaj: kalendarz adwentowy. Każdego dnia, aż do Świąt, raczej wieczorami, kolejne gwiazdki zamieniają się w ciasteczka, wystarczy kliknąć w zdjęcie i przeniesiecie się na stronę z przepisem. Oczywiście zapraszam też na Instagram i na Facebook - tam również pojawią się linki do kolejnych okienek kalendarza. Koniecznie oznaczajcie mnie, jeśli upieczecie ciasteczka, z któregoś z kalendarzowych przepisów! :)


Keksen, cukroví, keksići, tony masła, orzechów i cukru z wanilią, tony maleńkich, słodkich ciasteczek.. :) Naddunajska Europa w adwencie pachnie orzechami, wanilią i cytrynową skórką. I nieważne czy  Święta wypadają w grudniu czy w styczniu, nieważne w jakim języku się dziś mówi - wszędzie tam, gdzie blask Najjaśniejszego Pana cesarza Franciszka Józefa rozjaśniał mroki środkowoeuropejskiej zimy, wszyscy wypiekają świąteczne ciasteczka, układają je w puszkach i.. tłuką po łapach za podjadanie, gdy jeszcze nie czas. 


Gdy wypytywałam serbskich znajomych o bożonarodzeniowe słodkości, usłyszałam, że poza uštipkami (coś jak mini pączki) serbskich słodyczy na Boże Narodzenie właściwie nie ma, "wszystko jest niemieckie, ciasteczka i takie tam". W naddunajskiej Vojvodinie, jak w całych niegdysiejszych Austro-Węgrzech, "ciasteczka i takie tam" to rzecz jasna waniliowe rogaliki, niedźwiedzie łapki i ciasteczka linckie, swoich miłośników mają również rumowe kule, torciki z Bad Ischl czy ciasteczka-brzoskwinki*, absolutnie obowiązkowe są jednak vanilice, maluteńkie, waniliowe kółeczka, przekładane morelami. Na te łakocie każda rodzina ma sprawdzony, babcin przepis i nie bacząc na mody wypieka vanilice rok w rok tak samo, jak lat temu sto. 


"Jak lat temu sto" oznacza przede wszystkim, że.. na smalcu. Kiedyś się przemogłam i tak zrobiłam.. i przyznaję, ciasteczka na smalcu smakują nieco inaczej. Kruche na maśle jest po prostu kruche, kruche na smalcu po prostu rozpływa się w ustach. Ale nie jestem przekonana, czy ten efekt do końca mi odpowiada, pozostałam przy maśle :) Przepis podaję jednak w oryginale, ale zaznaczam, że tłuszcz możecie wybrać według własnych preferencji. Vanilice muszą być maleńkie i dość grube, wycina się je używając specjalnej wykrawaczki lub najbardziej tradycyjnej foremki, jaką znaleźć można pewnie w każdym domu czyli nakrętki z butelki po wódce. No i dżem, obowiązkowo morelowy, dobry, domowy dżem i mnóstwo czasu by setki tego drobiazgu tym dżemem przełożyć :-) Ale warto!


Vanilice 

125 g smalcu (lub masła)
125 g cukru
2 jajka
125 g mielonych migdałów
300 g mąki
+ 3 łyżki dobrego morelowego dżemu do przełożenia ciasteczek
+ cukier puder wymieszany z cukrem z wanilią do posypania ciasteczek


Smalec lub masło (w temperaturze pokojowej) wymieszać z cukrem i jajkami na gładką masę. Dodać zmielone orzechy oraz mąkę, zagnieść miękkie ciasto. Schłodzić w lodówce, rozwałkować niezbyt cienko (min. 5 mm), kieliszkiem bądź nakrętką wycinać maleńkie kółka, piec  ok.5 min. w 200'C, na blado-złoto. Jeszcze ciepłe przełożyć dżemem morelowym (można ułatwić sobie sprawę używając torebki/rękawa cukierniczego) i obtoczyć w cukrze z wanilią, odstawić na dzień-dwa by lekko nawilgły. 

* Przepisy na niektóre z tych słodkości znajdziecie w kolejnych okienkach kalendarza adwentowego, zaglądajcie koniecznie :)

** Przepis pochodzi z bloga Zaboravljene poslastice. Jego autorka piecze tytułowe zapomniane łakocie z zeszytu swojej babci Spomenki i prababci Ružy, coś wspaniałego! 


3 komentarze

  1. takich ciasteczek nie znałam , bo te twoje pierniczki znam, ba dopuściłam się prawie profanacji na nich, bo zrobiłam wegańską wersje i wyszły i to jak wyszły

    OdpowiedzUsuń
  2. to nie żaden anonim tylko Alcia

    OdpowiedzUsuń
  3. :) Żadna profanacja, wegańskie pierniczki bywają przepyszne! :) W tych też spokojnie zamień smalec na cokolwiek innego, zresztą Ty Alciu na takich zamianach się znasz jak mało kto więc sama wiesz :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania!